piątek, 8 maja 2015

Papercats Satin underbust - porównanie starej i nowej wersji - recenzja

Dzisiaj kolejne zdjęcia i krótki komentarz  na temat jakże popularnych gorsetów od Papercats.pl

Porównane zostały najstarsza wersja satynowego gorsetu z wersją późniejszą, ale nie najnowszą. Jeśli informacje, które posiadam są prawdziwe, poza nowym buskiem, spłaszczającym brzuch (5 zapięć zamist 4), pozostałe parametry gorsetu są identyczne: krój i materiał, z którego został wykonany.


Gorsetowy pojedynek czas zacząć!
W prawym narożniku Zawodnik nr 1 - underbust satin papercats.pl - cena 125zł (???) - wersja pierwsza
W lewym narożniku Zawodnik nr 2 - underbust satin papercats.pl - cena 135zł - wersja nowa.

Starcie pierwsze: ogólne wrażenie

Na pierwszy rzut oka gorsety są bardzo podobne, refleksy na materiale w świetle dziennym jak i sztucznym (powyżej zdjęcie z lampą błyskową), są podobne.

1:1

Starcie drugie: zbliżenie

 

Nowa satyna po ułożeniu na płasko ( z tyłu maksymalnie związany, podobnie jak w chwili odebrania gorsetu w paczce sklepowej). Układa się ładnie, ale marszczenia na poziomie talii zaczynają się powoli zarysowywać. Gorset nie był sezonowany ani wielokrotnie użytkowany. Ze względu na jego rozmiar - nieco większy niż potrzebny dla mnie), stosowany był tylko kilka razy, zatem ślady użytkowania znikome, by nie powiedzieć, że żadne.

Jaka odpowiedź starszego Zawodnika?




Starsza satyna miała przede mną jedną właścicielkę. Wiek staruszka robi swoje - wielokrotnie użytkowany, a dodatkowo mniejszy od nowego (stary: XXS, nowy: XS) musiał być bardziej eksploatowany i mocniej dociskany w czasie sznurowania.
Ślady te odznaczyły się na nim jednak dość nieznacznie. W ułożeniu podobnym jak gorsetu nowego materiał marszczy się widocznie dużo bardziej. Fiszbiny nie są jednak powyginane w nienaturalny sposób i zachowały swój kształt.
Marszczenia na starej wersji wynikają jednak przede wszystkim z faktu, że nowsza wersja jest grubsza, ma więcej warstw, o czym dalej.

Kwestia spojrzenia z bliska jednak nadal nie jest rozwiązana, zatem jeszcze jedno spojrzenie:



Materiały zewnętrzne są bardzo podobne: śliskie i błyszczące. Z obydwu bardzo wygodnie można zdjąć paproszki, których nie pojawia się jednak wiele. Materiał marszczy się jednak i nie można z tym nic zrobić. Dotyczy to obydwu gorsetów, jednak w przypadku starego jest widoczne od początku:

0:1 dla nowego Zawodnika

Kategoria wykończenie:


W obydwu przypadkach materiał niemal identyczny. Solidne szycie, nie psuje się mimo intensywnego użytkowania (gorset na górze).

1:1


 Kolejna kategoria: busk.



Nowe wersje gorsetów mają nie tylko szersze buski, ale także dodatkową warstwę materiału, dzięki której spod gorsetu nie wystają nam bluzki, a jeśli nosimy gorset bezpośrednio na ciele - unikamy bardzo nieprzyjemnego ściśnięcia skóry gorsetem. Nieco łatwiej jest też zapiąć gorset.

1:0 dla nowego zawodnika 


Długość obydwu gorsetów jest identyczna. Wymiary - standardowe, za tabelą papercats.pl Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku nowych modeli niezależnie od rozmiaru pojawia się u mnie problem dopasowania gorsetu na poziomie bioder. Gorsety starsze niie odstają tak mocno, jak nowsze, sztywniejsze i grubsze gorsety.

Tu subiektywny plus dla starszej, cienkiej wersji - wolę gorsety, które przylegają na całej długości (niezależnie od różnicy rozmiarów: XXS - XS, gorsety z pc zazwyczaj odstają mi właśnie na poziomie bioder. Gorset satynowy i eko-skórzany są chlubnymi wyjątkami (eko-skóra rozmiar XS, satyna XXS). Dodatkowo - ze wzglęgu na względy trwałości, obecnie niemal wszystkie gorsety produkowane są właśnie w takiej sztywniejszej wersji, dlatego też dopasowanie nieplastikowego, elastycznego i cienkiego gorsetu, który dodatkowo nie byłby robiony na zamówienie może być wyzwaniem.

1:0 dla starszego gorsetu

 Szeroki busk nie pojawia się przypadkowo. Przy tak cieniutkim materiale oraz wąskim busku, stary gorset po użytkowaniu wygina się na zewnątrz. W przypadku nowego modelu taka sytuacja nie pojawi się raczej nigdy. dodatkowo wzmocniony, najnowszy typ busku z pięcioma zapięciami eliminuje tego typu problemy.


Jest to jednak element, który powoduje, że cienki, starszy gorset jest bardziej elastyczny i dla osób z naturalną talią i płaskim brzuchem pozwala zachować większą swobodę ruchów. Choć zwykle ubieramy gorsety chcąc osiągnąć wręcz przeciwny efekt, to giętkość busku i mała ilość warstw materiału w starej: nie przeszkadza w bieganiu, jeździe na rowerze, można nawet zapomnieć założyć buty przed włożeniem gorsetu :)

Niestety jednak od solidnego gorsetu nie tego oczekujemy: nie powinien się odkształcać w czasie użytkowania. Dodatkowo wspomniano, że kwestia spłaszczania brzucha wymaga raczej pewnej sztywności - tu niestety stary model jest bardziej bezradny.

0:1 dla nowego busku.


Kolejne starcie - panel kryjący.

Tutaj ocena może być tylko zero - jedynkowa. Starszy gorset nie posiada tego udogodnienia, w nowym jest on wszyty na stałe. Ułatwia sznurowanie, sprzyja sezonowaniu i maskowaniu bluzek, które mamy pod gorsetem.
Czy jest to zaleta, czy też nie? Są sytuacje w których chciałybyśmy lepiej pokazać sznurowanie, a nawet to co pod nim. w takiej sytuacji obecność panelu kryjącego może być uciążliwa: odpiąć nie można, schować trudno, a dodatkowo, jeśli wiążemy się same, to wyprostowanie go może być niebywale trudne.


Która wersja jest więc lepsza?

1:1 - subiektywna ocena ma tu podstawowe znaczenie. Osobiście bardziej przemawia do mnie starsza propozycja.

Dzieki dodatkowej warstwie materiału podszewkowego, który jest miękki i gładko wszyty, po nowym modelu na ciele pozostają mniej wyraźne ślady (dotyczy to nie tylko tego modelu, ale także innych nowych gorsetów, w mniejszych rozmiarach, z którymi mogę porównać tę kwestię). Dodatkowo szwy w starszym gorsecie są bardziej narażone na sprucie się, przypadkowe naciągnięcie niteczki, a przez to na zniszczenie. Niestety to ryzyko, którego wykluczyć się nie da przy tak odsłoniętych szwach.



Także estetyka wykonania wewnętrznej strony gorsetu przemawia za poszukiwaniem nowego modelu.


1:0 dla wersji nowej w tym starciu


Po rozłożeniu gorsetów doskonale widać, w jaki sposób marszczy się starszy model. Poniżej nieco inne ujecie i...zaskoczenie - odpowiednio rozłożony gorset wygląda niemal identycznie jak nowy. Ostatecznie po założeniu obydwu gorsetów lśniąca faktura materiału oraz rodzaj wykorzystanej satyny w tym wykroju powoduje, że nawet wzmocniony, nowszy model - marszczy się.


Który Zawodnik jest więc zwycięzcą starcia satynowych gorsetów?



Figlarny, lekki i giętki stary model papercats?


A może wyposażony w mocny busk...


...i panel kryjący...


Model numer dwa?


W subiektywnym przeglądzie lepiej zaprezentował się model nowy: 6:5. Mocniejszy, grubszy, tradycyjnie bez waist tape, ale jednak dobrze modelujący i wydaje się, że bardzo trwały. Nie dziwi więc fakt, że nowy sposób wykonania przyjął się i wypuszczona została kolejna, wersja tego właśnie gorsetu z pięcioma zapięciami na busku.

W chwili, w której stanęłam przed dylematem, czy pozostawić sobie w szafie model starszy czy nowszy, pozostał ze mną weteran. Do tej pory trzyma się bardzo dobrze, dostosowuje się do ciała, nie krępuje ruchów i nie usztywnia tak jak nowszy, a jednocześnie pozwala bardzo dobrze zarysować talię i ją zredukować.
Mimo słabszych parametrów przekonuje mnie także do starszej wersji także fakt, że dużo intensywniej użytkowany, mniejszy gorset nie jest prawie w ogóle zniszczony i pozwala na bardzo komfortowe użytkowanie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz