sobota, 18 października 2014

"Gdzie się cis nad grobem schyla" - Aqua Flavia na skołatane serduszka i nasze czytelnicze duszyczki!

Nareszcie! Pierwsze pozytywne wrażenia po tym, jak objęłam książeczkę swoim władaniem: hurra! Grubsza niż poprzedni tom! Wspaniale - znów ten wspaniały papier i druk, który spływa ze strony na stronę jak miód. Piękna zakładka i wspaniała kompozycja na okładce (chociaż nie ukrywam, że od początku przykuwa wzrok i powoduje, że człowiek zaczyna się domyślać tego i owego...). A teraz treść: absolutnie nie zgadzam się ze słowami krytyki względem nowego tłumacza - sam tytuł, szanowni Państwo, mistrzostwo świata! Dowcip przeniesiony na nieco inną płaszczyznę, ale nadal bardzo "flawiowy". Nasza bohaterka powoli dorośleje i widać to na każdym kroku. Przestaje być tą "niewidoczną" dziewczynką, która mogła bezkarnie wplątywać się w różne miejsca. Jest to jednak wspaniałe - autor zauważył, że niektórych sztuczek nie sposób wykonać dwa razy, więc nawet nie próbował. W nowej Flawii zachwyca wiele rzeczy,inspektor Hewitt rzeczywiście mniej dostrzegalny, ale przecież nie on jest naszym głównym bohaterem! W zamian za niego, postać Flawii angażuje się bardziej w poszukiwania z osobą nową: archeologa - botanika, który moim skromnym zdaniem jest wspaniałym urozmaiceniem w prowadzonym śledztwie. Jak na kryminał przystało, człowiek stara się doszukiwać pewnych tropów razem z głównym bohaterem i samodzielnie poszukiwać odpowiedzi na główne pytania - kto zabił? Być może zbyt szybko pochłonęłam książkę, a może zwyczajnie jest to faktyczne przeoczenie autora, ale niestety - nie wszystkie wskazówki i obserwacje Flawii zostały nam podane i w związku z tym czułam się niejako skazana na bycie olśnionym przez naszego małego geniusza. Mimo tego ostatniego minusu, jaki zapisuję w opinii o książce, to jednak całokształt jest godnym, kolejnym tomem serii o naszej małej de Luce. Zwyczajnie "Aqua Flavia" na moją duszyczkę! Uwaga! Największe podziękowania należą się osobie, która zadecydowała o umieszczeniu "Podziękowania" na końcu tomu. Drodzy fani Flavii - nie próbujcie podczytywać ostatniej strony opowieści! Grozi kołataniem serca przez kolejne miesiące oczekiwania na ciąg dalszy!